Magiczny Houdini
Był najsłynniejszym magikiem na świcie, a jego nazwisko wciąż inspiruje kolejne pokolenia, by sięgać po coraz to nowsze, efektowniejsze sztuczki. Tym inspiratorem jest Harry Houdini, a w właściwie Erik Weisz. Houdini urodził się 24 marca 1874 roku w Budapeszcie w rodzinie żydowskiej. Jego ojciec, Mayer Samuel Weisz, był rabinem. Matka nazywała się Cecilia Steiner.
W 1878 roku rodzina Weisz wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie przyjaciele nazywali młodego Eryka „Erie” lub „Harry”. Houdini zadebiutował publicznie w wieku 9 lat. Pokazywał występ na trapezie, a wszyscy mieli go nazywać „Ehrich, książę powietrza”. Nazwisko Houdini przyjął w 1913 roku jako swoje oficjalne.
Na początku kariery, Houdini przedstawiał się jako profesjonalny iluzjonista. Nie przyniosło mu to jednak wielkiej sławy i sukcesu. Ten przyszedł, kiedy na jego życiowej drodze stanęła Wilhelmina Beatrice (Bess) Rahner. Houdini poślubił ją po zaledwie trzech tygodniach znajomości, a Bess stała się jego asystentką sceniczną, którą była do końca. Występy Houdiniego na początku opiewały jedynie sztuczki karciane, a sam iluzjonista nazywał siebie „Królem kart”.
Coraz większym zainteresowaniem zarówno ze strony artysty jak i przede wszystkim publiczności, cieszyły się sztuczki ze znikającymi przedmiotami. Największym zainteresowaniem ciszyła się sztuczka znikającego słonia wraz z jego opiekunem. Iluzję tą pokazywano nawet w londyńskim hipodromie. Jednak największą sławę i zachwyt fanów na całym świecie przyniosły Houdiniemu sztuczki z ucieczkami. Na pewno pomagał mu fakt, iż we wczesnej młodości zdobywał doświadczenie w zakładzie ślusarskim, skąd mógł zdobyć wiedzę o sposobach otwierania puszek, metalowych skrzyń czy zamków, kłódek lub łańcuchów.
Houdini był mistrzem w uwalnianiu się z różnego rodzaju pętów, w tym kaftanów bezpieczeństwa, o czym pisał w swych książkach. Wskazał między innymi, że jak jest zakładany kaftan, to należy naprężyć ciało do granic możliwości oraz wziąć maksymalnie głęboki wdech. Kiedy ma się wyswobodzić, spuszczał powietrze i rozluźniał mięśnie, co sprawiało, że kaftan był po prostu luźny. Sztuczki związane z ucieczką szybko stały się sztandarowym programem artysty i w tourne po Europie prezentował najbardziej efektowną ze wszystkich ucieczek – uwolnienie się z „wodnej komory chińskich tortur”.
Jednak zainteresowanie Houdiniego szło także w kierunku dekonspiracji wszelkich spirytystów. Uważał ich za naciągaczy i obłudników dających ludziom płonne nadzieje na kontakt z osobami, które odeszły. Aktywność na tym polu doprowadziła do zerwania przyjaźni z sir Arthurem Conan Doyle’m, który z kolei był wielkim orędownikiem kontaktów z duchami. Co ciekawe, wdowa po Houdinim wpadła w sieci takich oszustów i przez prawie dziesięć lat próbowała się skontaktować z magikiem. Po tylu latach niepowodzeń w końcu zaprzestała tych działań.
Houdini, wbrew powszechnej opinii, nie zmarł podczas pokazu, ale na zapalenie otrzewnej, wynikłe z zapalenia wyrostka robaczkowego. Odszedł 31 października 1926 roku w szpitalu w Detroit.